piątek, 1 marca 2013

piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 8

<<Oczami Julii>>
Obudziłam się o 7.00. Podeszłam do szafy i wybrałam dżinsowe rurki z wytartymi wzorkami, czarną bluzkę na ramiączka oraz czarne baletki z kokardą. Wzięłam wybrany strój i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Gdy wyszłam z łazienki zeszłam na dół do kuchni gdzie był Harry.
J: Hej - usiadłam na krześle. 
H: Hej. 
J: Co robisz ?
H: Śniadanie dla mnie i dla Nicole. 
J: To fajnie - wzięłam jabłko z lodówki. 
H: Jak myślisz o której wstanie ?
J: Może o 8.00. 
Dostałam sms-a od Natalii:
Na: "Osz ty."
Odpisałam:
J: "Co ?"
Na odpowiedzi nie czekałam długo. 
Na: "Jak ty możesz chodzić z Louisem Tomlinsonem z 1D ?" 
J: "Yyy...normalnie."
Na: "Yyy... to chyba nie możliwe."
J: "Czemu ?"
Na: "Bo ty jesteś brzydka."
J: "Widocznie dla niego nie."
Już nie odpisała, schowałam telefon do kieszeni. Posiedziałam jeszcze chwile i przyszła Nicole. 
H: Hej kochanie.
N: Hej.
J: Dobra to ja idę.
Poszłam na górę. Wzięłam gitarę i zaczęłam grać. 
<<Oczami Nicole>>
Zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam Harry 'ego i się uśmiechnęłam. 
H: Hej kochanie. 
N: Hej. 
J: Dobra to ja idę - powiedziała i wyszła, a ja usiadłam przy stole. 
N: Dla kogo to wszystko ?
H: Dla nas - uśmiechnął się pokazując te swoje piękne ząbki. Podeszłam do niego i go pocałowałam, a on odwzajemnił pocałunek. Usiedliśmy obok siebie i zaczęliśmy jeść to pyszne śniadanie. 
N: A co jeśli tego nie zjemy ? 
H: Niall na pewno zje. 
Jedliśmy tak 10 minut. Gdy zjedliśmy Harry spytał.
H: Pójdziesz ze mną na randkę ?
N: Oczywiście, że tak - pocałowałam go. 
H: Ok to o 18.00 bądź gotowa. 
Uśmiechnęłam się tylko i zaczęliśmy sprzątać po śniadaniu. Wszyscy zaczęli się schodzić. 
<<Oczami Julii>>
Grałam tak, aż nie przyszła Ewa. 
E: Hej.
J: Hej.
E: Idziesz na dół ?
J: Dobra - odłożyłam gitarę i poszłyśmy na dół do kuchni. Prawie wszyscy byli oprócz Louisa. 
J: Hej, a gdzie Lou ?
Li: Pewnie odsypia koncert. 
J: Zaraz wracam - powiedziałam i poszłam na górę. Weszłam po cichu do pokoju Louisa. Podeszłam do jego łóżka i pocałowałam go w usta. On się obudził i usiadł na łóżku. Chciałam już iść, ale on mnie złapał i przyciągnął do siebie. Upadłam na jego łóżko, on mnie przytulił i pocałował. Gdy już oderwaliśmy się od siebie Lou spytał. 
Lou: O której wstałaś ?
J: O 7.00.
Lou: Czemu tak wcześnie ?
J: Bo ja nie musiałam odsypiać koncertu. 
Lou: No fakt. 
Wstałam i chciałam już iść, ale Lou znów spytał.
Lou: Gdzie idziesz ?
J: Na dół. 
Lou: Poczekaj tu na mnie. Proszę. 
J: No dobrze - usiadłam na jego łóżku, a on podszedł do szafy i wziął jakieś ciuchy. Poszedł do łazienki, a ja czytałam moją i Natalii kłótnie. Nagle dostałam sms-a od Ewy:
E: "Gdzie ty jesteś ?"
Odpisałam: 
J: "Siedzę u Louisa w pokoju i czekam na niego, a co ?"
Na odpowiedzi nie czekałam długo. 
E: "Nic, tylko nie powiedziałaś gdzie idziesz i myślałam, że zginełaś."
Chciałam jej odpisać ale z łazienki wyszedł Louis. 
J: Gotowy ? 
Lou: Poczekaj - wziął telefon i zrobił mi zdjęcie. 
J: Po co ci to zdjęcie ?
Lou: Bo nie mam żadnego twojego zdjęcia. 
J: Dobra, chodzi już bo myślą, że gdzieś zginęłam. 
Wyszliśmy z pokoju Lou i poszliśmy do kuchni. 
H: Jak ty to zrobiłaś, że tak szybko wstał ?
J: Mam swoje sposoby. 
Louis wziął marchewki z lodówki i zaczął je jeść. 
Li: Jak myślicie podobał się koncert ?
E: Na pewno, a najbardziej podobał się Nicole. 
N: Oczywiści, że tak. 
Rozmawialiśmy tak z 20 minut. Gdy skończyliśmy poszłam do siebie. Włączyłam komputer. Zalogowałam się na skeypa. Moi rodzice byli dostępni, zadzwoniłam do nich. 
J: Hej. 
R: Hej. 
J: Co słychać w Toruniu ?
T: A nic ciekawego. Przylecisz na ślub wujka ?
J: Tak, a mogę z osobą towarzyszącą ?
M: Wujek powiedział, że tak.
J: A którego jest to wesele ?
T: Za 5 dni. 
J: To jeszcze dam wam odpowiedzi. 
M: Dobrze. 
Ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. 
J: Proszę. 
Do pokoju wszedł Louis. 
Lou: Z kim rozmawiasz ?
J: Z rodzicami. Usiądź - przesunęłam się trochę w bok, a Lou usiadł obok mnie. 
J: Mamo, tato to jest Louis o którym wam mówiłam - na szczęście moi rodzice znają angielski. 
J: Louis to są moi rodzice. 
Lou: Dzień dobry. 
R: Dzień dobry. Julia my musimy kończyć. Pa. 
J: Pa. 
Rozłączyłam się i zalogowałam na fb. Zobaczyłam, że jedna z moich koleżanek wstawiła link do portalu plotkarskiego. Włączyłam to i zaczęłam się śmiać.
Lou: Przetłumaczysz to ?
Zaczęłam tłumaczyć. 
J: Wczoraj na koncercie One Direction były dwie niespodzianki od chłopaków. Pierwsza to taka, że Harry spytał jak nam wiadomo Nicole o to czy będzie jego dziewczyną, a druga to tak, że Louis powiedział nam, że ma już dziewczynę Julie i chodzi z nią od niedawna. Jak myślicie czy te związki będą trwałe ? oczywiście życzymy chłopakom szczęścia ze swoimi nowymi partnerkami. 
Lou: No w końcu jakieś prawdziwe plotki. 
Spojrzałam na zegarek była 11.27. Wylogowałam się z fb i wyłączyłam komputer. 
J: Co dzisiaj robimy ?
Lou: Siedzimy w domu. 
J: Zapomniała bym. Louis mój wujek ma za 5 dni mieć wesele, pojedziesz ze mną ?
Lou: No dobra, a kiedy wylecimy ?
J: Może tak jak Ewa, za dwa dni ?
Lou: Ok, to dzisiaj się pakujemy ?
J: No - wstałam i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam jedną walizkę. Zaczęłam się pakować. Lou podszedł do mnie i pomógł mi się pakować. Dużo rzeczy nie spakowałam. Potem poszliśmy do Louisa i mu pomogłam się spakować. 
<<Oczami Nicole>>
Była już 13.00 z 5 godzin idę z moim kochanym Harry 'm na pierwszą randkę. Zaczęłam wybierać w co się ubiorę. Po godzinie wiedziałam co ubrać. Wybrałam delikatnie różową sukienkę z wycięciem z tyłu, różowe szpilki, czarne kolczyki i czarną małą torebkę. Zeszłam na dół coś zjeść i wróciłam do siebie. Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Przebrałam się w moją sukienkę i zaczęłam robić sobie lekki różowy makijaż. Gdy wyszłam z łazienki była już 16.36. Zaczęłam pakować do torebki potrzebne rzeczy, ubrałam szpilki, poprawiłam makijaż i zeszłam na dół bo była już 17.50. Na dole czekał Harry gdy zeszłam powiedział "Wow". Wyszliśmy z domu i poszliśmy w stronę jakiejś restauracji. Gdy do niej weszliśmy kelner zaprowadził nas do stolika. Było pięknie. Kelner przyniósł nam naszą kolację. 
N: Mogę powiedzieć tylko jedno, zaczynam wierzyć w marzenia. Nawet nie wiesz ile marzyłam o takiej chwili. 
H: Cieszę się, że mogłem spełnić twoje marzenie. 
Prawie cały czas rozmawiałam z Harry 'm i dużo się całowaliśmy. O 20.00 wyszliśmy z restauracji i poszliśmy na spacer do parku. Usiedliśmy na jednej z ławek, przytuliliśmy się i patrzeliśmy w gwiazdy. 
N: Harry jestem chyba najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. 
H: A ja najszczęśliwszym chłopakiem na świecie - pocałował mnie, a ja odwzajemniłam pocałunek. O 21.00 wróciliśmy do domu. 
<<Oczami Julii>>
O 21.00 przyszła Nicole z Harry 'm. A Lou wyciągnął mnie na wieczorny spacer po parku. 
H: Jeżeli nie wrócicie o 22.00 do domu to Louis śpisz na kanapie. 
Lou: Dobra. 
Wyszliśmy, poszliśmy w stronę parku. Usiedliśmy na jednej z ławek w parku i zaczęliśmy rozmawiać. 
Lou: To za dwa dni zobaczę po raz pierwszy Polskę.
J: No, tylko żeby nas tłum fanek nie złapał. 
Lou: No, a na ile jedziemy ?
J: Na cztery dni. I będziemy mieszkać w moim domu. 
Lou: No i w końcu zobaczę twój dom. 
J: Londyn nocą jest piękny - wtuliłam się w niego. 
Lou: To prawda - pocałował mnie. 
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do domu. W domu byliśmy o 22.15. Gdy weszliśmy Harry wyszedł z salonu.
H: Louis śpi na kanapie. 
J: Nie bo u mnie - poszliśmy do mnie. Wzięłam piżamę i poszłam wykonać wieczorną toaletę. Gdy wyszłam z łazienki Lou leżał już w łóżku. Położyłam się obok niego. Wtuliłam się w niego i zasnęliśmy.
-------------------------------
No i jest już 8 rozdział. Jak wam się podoba ? :) 

Rozdział 7

<<Oczami Julii>>
Obudziłam się o 9.00. Podeszłam do szafy i wybrałam białą bluzkę na ramiączka, czarną kamizelkę i czarne rurki. Poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę, usta pomalowałam błyszczykiem, a włosy lekko pofalowałam. Zeszłam na dół do kuchni gdzie siedziała Ewa.
J: Hej - zaczęłam robić sobie śniadanie.
E: Hej, jaka odmiana.
J: Źle wyglądam ? - spytałam siadając naprzeciwko niej.
E: Nie, po prostu zawsze miałaś proste włosy.
J: Wiem.
E: Cieszysz się ?
J: Z czego ?
E: No z tego, że chodzisz z Louisem.
J: Tak i to bardzo.
Poczułam, że ktoś mnie przytula od tyłu.
Lou: Hej słońce, hej Ewa.
J: Hej - powiedziałam i go pocałowałam.
E: Hej Lou, wiecie jak słodko razem wyglądacie.
J: Ty też kogoś sobie znajdziesz.
Lou: To prawda - powiedział biorąc marchewkę z lodówki i siadając obok mnie.
Lou: Macie plany na dziś ?
J: Jeszcze nie, a co ?
Lou: Nic bo z chłopakami, myśleliśmy żebyśmy wszyscy poszli do kina co wy na to ?
J: No dobra.
E: A o której ?
Lou: Na 12.
J: Ok, to mamy jeszcze dwie godziny - powiedziałam wkładając talerz do zmywarki.
J: Idę obudzić resztę, kto idzie ze mną ?
Lou: Ja.
E: Dobra to ja tu poczekam.
Poszliśmy najpierw do Nicole.Weszliśmy po cichu i podeszliśmy do jej łóżka. Zaczęliśmy skakać po jej łóżku i krzyczeć
LouiJ: Wstawaj !!
N: Przestańcie skakać po moim łóżku !!
J: Dobra to idziemy do kogo innego.
Wyszliśmy i poszliśmy do Nialla też zaczęliśmy skakać po łóżku. U Liama i Zayna robiliśmy to samo. A u Harry'ego Lou zdjął koszulkę, położył się obok niego i go przytulił. A ja krzyknęłam:
J: Wstawać śpiochy !!!
Harry szybko wstał i jak zobaczył, że obok niego leży Lou bez koszulki zaczął krzyczeć:
H: Aaaaaa !!!
A ja z Louisem zaczęliśmy się śmiać. Lou wstał, wziął koszulkę i wyszliśmy z pokoju Harry'ego nadal się śmiejąc. Zeszliśmy do kuchni gdzie nadal siedziała sama Ewa. Usiedliśmy na przeciwko niej.
J: Ubierz tą koszulkę - powiedziałam do Louisa.
Lou: Jak mnie pocałujesz.
J: Dobra.
Zaczęłam całować Louisa, aż usłyszałam że ktoś kto wchodzi do kuchni mówi:
Ni: Uuuu...
Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla.
Ni: Jesteście ze sobą około dwóch dni i już Julia rozbierasz naszego Louisa.
J: Po pierwsze to on sam zdjął tą koszulkę, a po drugie powiedział, że jeżeli go nie pocałuje to nie założy koszulki.
Louis założył koszulkę, a Ewa patrzała w telefon.
E: Tak słodko tu wyglądacie - pokazała mi telefon, a tam było zdjęcie jak się całujemy, a Lou nie ma koszulki. Pokazałam to zdjęcie Louisowi, a on mnie przytulił.
J: Wyślij mi to zdjęcie - powiedziałam do Ewy.
E: Oki.
Wyjęłam telefon z kieszeni i czekałam, aż dojdzie. Doszło, zapisałam je i ustawiłam je na tapetę. Schowałam telefon do kieszeni i wszyscy zaczęli się schodzić do kuchni. Ostatni przyszedł Harry.
H: Hej wszystkim.
J: Hej.
H: A ty Louis już zdążyłeś zarazić Julię swoimi żartami.
Lou: Nie sądzę.
H: To czyj był pomysł na taką pobudkę ?
J: Ja wymyśliłam że was obudzimy, a jak to razem wymyśliliśmy.
Ni: Ta, a możecie powiedzieć mi jak stało się to co zobaczyłem ?
J: Dobra, to było tak jak poszliśmy was obudzić to u Harry'ego Lou zdjął koszulkę, położyły się obok Harry'ego i go przytulił. Ja krzyknęłam, żeby wstawali. Harry się obudził jak zobaczył że Lou nie ma koszulki i go przytula to zaczął krzyczeć. My zaczęliśmy się śmiać, Lou wziął koszulkę i zeszliśmy do kuchni. Powiedziałam, że ma założyć koszulkę, a on powiedział, że jak go pocałuje to założy tą koszulkę. No i potem ty przyszedłeś.
Ni: Aha.
Lou: Możemy skończyć temat ?
Wstałam i poszłam do siebie. Usiadłam na łóżku i zadzwoniłam do rodziców.
J: Hej, co słychać w Polsce ?
T: Hej, nic ciekawego, a co słychać w Londynie ?
J: Tylko tyle że mam chłopaka.
M: O, a kim jest ten szczęściarz ?
J: To Louis Tomlinson z One Direction, a i jak byście mogli to nie mówcie o tym nikomu z rodziny. Dobrze ?
T: Dobrze.
Zobaczyłam że Louis wchodzi do mojego pokoju.
J: Muszę kończyć. Pa.
TiM: Pa - rozłączyłam się.
Lou: Z kim rozmawiałaś ? - spytał siadając na łóżku.
J: Z rodzicami.
Lou: Aha. A czemu tak nagle wyszłaś ?
J: Bo Niall zaczął gadać o wydarzeniu w kuchni, a już nie chciałam o tym słuchać.
Lou: Ja też nie chce o tym słuchać.
Kilka łez spłynęło mi po policzku, a Louis chyba to zobaczył bo od razu mnie przytulił.
Lou: Czemu płaczesz ?
J: Wróciła do mnie chyba najgorsza myśl.
Lou: Powiesz mi jaka ?
J: No bo jak jednego dnia siedziałam sama w ogrodzie to myślałam o tym, że jak wrócę do Polski to mogę już tu nigdy nie wrócić. A Ewa niedawno powiedziała, że jak żadna z nas nie zrobi tu kariery to musimy wrócić do Polski.
Lou: A ile macie czasu na zaczęcie kariery ?
J: Dwa miesiące - zaczęłam trochę mocniej płakać.
Lou: Nie płacz, na pewno którejś się uda, a jak będziesz lecieć do Polski na jakiś czas podczas tych dwóch miesięcy to polecę z tobą.
J: Dziękuje - wtuliłam się w niego mocniej.
J: Ile mamy jeszcze czasu do wyjścia ?
Lou: 35 minut. A twoi rodzice już wiedzą, że chodzimy ?
J: Tak, ale obiecali, że nie powiedzą nikomu o tym.
Odkleiłam się o Louisa i zobaczyłam, że ma mokrą koszulkę.
J: Przepraszam.
Lou: Nic się nie stało. Przebierasz się ?
J: Nie.
Lou: To chodzimy na dół.
Lou objął mnie ramieniem i poszliśmy na dół. Wszyscy siedzieli w salonie. Usiedliśmy na kanapie i wszyscy zaczęli się wypytywać dla czego płakałam.
Ni: Czemu płakałaś ? Louis coś ci zrobił ?
J: Nie on mi pomógł.
Ni: Uff... już się bałem, że cię zranił.
H: Zostało 15 minut do wyjścia. Idziecie się przebrać ?
Wstałam z kanapy i poszłam do łazienki przemyć twarz. Wróciłam po 10 minutach. A Lou miał już suchą koszulkę. Wyszliśmy z domu i poszliśmy na piechotę do kina. Po drodze spotkaliśmy fanek chłopaków. Oczywiście dali kilka autografów i poszliśmy dalej. Do kina dotarliśmy w 30 minut. Chłopcy kupili bilety i weszliśmy do sali. Nie wiedziałam na co idziemy. Harry usiadł obok Nicole, ja obok Nicole, obok mnie Louis, obok Louisa Niall, obok Nialla Ewa, obok Ewy Zayn, a obok Zayna Liam. Gdy film już się zaczął okazało się, że to horror.
J: Znowu horror.
Lou: Pretensje do Harry'ego on wybierał film.
Zaczęłam oglądać ten film, oczywiście gdy się przestraszyłam wtuliłam się w Lou, a on się tylko uśmiechał. Zobaczyłam, że Nicole też wtula się w Harry'ego. Słodko razem wyglądają. Film trwał około dwóch godzin. Gdy wyszliśmy z kina poszliśmy na pizze. Cały czas było śmiesznie. Po pizzy poszliśmy do domu, a chłopcy znów spotkali kilka fanek. O 15.00 byliśmy już w domu.
Z: Może obejrzymy kolejny horror ? - spytał gdy wszyscy byli już w salonie.
J: Nie za dużo tych horrorów ?
Li: Ja wiem czemu nie chcesz oglądać horrorów.
J: No czemu ?
Li: bo się boisz.
J: I co ? Każdy się czegoś boi.
Usłyszałam, że ktoś dzwoni do drzwi. Nicole poszła otworzyć i po chwili przyszła z tym Patricem. Gdy siedzieliśmy już w salonie zobaczyłam, że Zayn włącza jakiś film. Znowu był to horror. W pewnym momencie zobaczyłam, że Patrick całuje Nicole i ją przytula. Harry podszedł do niego i powiedział.
H: Nie pozwalaj sobie.
Poszedł usiąść na swoje miejsce. Było widać, że jest zdenerwowany. Po filmie zrobiliśmy karaoke. Harry oceniał. Nicole pierwsza, zaśpiewała "LWWY". Harry coś notował. Po Nicole byłam ja z Louisem. Zaśpiewaliśmy piosenkę "Next to you". Po nas był Patrick. Nie wiem co śpiewał. Po nim była Ewa z Zaynem. Zaśpiewali "The Claimb". Następni i ostatni byli Niall i Liam. Zaśpiewali nie znaną mi piosenkę. Na koniec Harry ogłosił wyniki.
H: Piąte miejsce Patrick, czwarte Niall i Liam, trzecie Ewa z Zaynem, drugie Julia z Lou, pierwsze Nicole.
P: Dobra Nicole ja idę. Pa.
N: Pa.
Patrick wyszedł. Niall do mnie podbiegł, przerzucił mnie przez ramie i zaczął biegać po całym domu.
J: Niall puść mnie !
Ni: Nie.
J: Pomóżcie Niall nie chce mnie puścić ! - zaczęłam krzyczeć.
Za chwile Louis zaczął mnie gonić, krzycząc:
Lou: Niall oddał mi ją !
Ni: Najpierw mnie złap !
Louis przez przypadek potrącił Nicole, a ona upadła na Harry'ego.
H: Co ty sobie wyobrażasz, jesteś brzydka, złaź ze mnie !
Lou wziął mnie od Nialla. Nicole zaczęła płakać i uciekła do siebie, a Niall pobiegł za nią. Louis postawił mnie na ziemi i zaczął krzyczeć na Harry'ego.
Lou: Ona na serio Cię kocha, a ty ją tak traktujesz !!! Ten cały Patrick jest tylko po to żebyś był zazdrosny !!!
Harry wybiegł z domu. Na dół przyszedł Niall.
J: I co z Nicole ?
Ni: Wszystko dobrze, porozmawialiśmy i zasnęła. A gdzie Harry ?
E: Nie wiemy, gdy Lou powiedział mu prawdę, to wyszedł z domu.
Ni: Dobra to idę do siebie.
Li: Ja też już idę.
J: Do jutra.
Niall i Liam poszli, a my zostaliśmy jeszcze chwilę. Po jakiś 10 minutach Ewa z Zaynem poszli na górę.
Lou: Chcesz już iść spać ?
J: Nie poczekam aż Harry wróci.
Lou: To zostanę z tobą - Lou objął mnie ramieniem.
Po chwili Louis zasnął też postanowiłam się zdrzemnąć. Około pół nocy obudził mnie dźwięk otwierających się drzwi.
J: Harry ?
H: Tak ?
J: Dobrze że wróciłeś.
Harry poszedł do siebie, a ja poszłam dalej spać.
<< Następnego dnia>>
Lou: Słonko wstawaj.
Po tych słowach od razu się obudziłam.
J: Hej - pocałowałam go.
J: Jakie plany na dziś ?
Lou: My mamy próbę, a wy macie spotkanie z managerem.
J: A o której macie tą próbę ?
Lou: O 12.30, a wy spotkanie macie o 14.30.
J: A możemy jechać z wami na próbę ?
Lou: Oczywiście, że tak, a my pojedziemy z wami na spotkanie.
J: zaraz przyjdę.
Wstałam i poszłam do kuchni. Wzięłam sobie jabłko i marchewkę dla Louisa. Wróciłam do salonu i usiadłam obok Lou.
J: Proszę - powiedziałam podając mu marchewkę.
Lou: Dzięki - przytulił mnie.
Do salonu przyszła Nicole.
N: Hej.
Lou: Hej.
J: Siemka.
N: Od której tu siedzicie ? - spytała siadając na fotelu.
Lou: Od czasu gdy wróciliśmy z kina.
N: To wy całą noc tu siedzicie ?
J: No tu zasnęliśmy.
N: Aha.
Lou: O 12.30 musimy być na próbie, a o 14.30 wy macie spotkanie z managerem.
N: Ok, czyli o 12.00 mam być gotowa ?
Lou: Tak.
Nicole poszła do kuchni, a ja poszłam na górę. Podeszłam do szafy i wybrałam koszulę w różową kratę, jasne dżinsowe rurki i delikatnie różowe baletki. Poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Gdy wyszłam z mojej łazienki zobaczyłam Louisa siedzącego na moim łóżku. Usiadłam obok niego. Usłyszałam, że dostałam sms-a od Natalii przyjaciółki Dominiki:
"Hej jestem z Dominiką w Londynie i idę skraść Louisowi z 1D serce."
Zaczęłam się śmiać.
Lou: Z czego się śmiejesz ?
J: Bo taka Natalia z Polski napisała mi sms-a, że jest w Londynie i idzie skraść twoje serce.
Lou: Nigdy go nie skradnie bo ty już to zrobiłaś - pocałował mnie.
J: Ona się ze mnie śmieje, że nie umiem śpiewać, jak to ona nie umie śpiewać.
Lou: Nie przejmuj się nią, chodzimy na dół bo za 15 minut jedziemy.
Poszliśmy na dół, gdzie wszyscy chłopcy już byli.
H: Nasze gołąbeczki już przyszły - zaśmiał się.
J: Zazdrościsz ?
H: Nie.
Przyszły dziewczyny i poszliśmy do samochodu. Na miejsce dotarliśmy w 20 minut. Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się na scenę chłopcy zaczęli próbę, a my usiadłyśmy na widowni. Próba trwała godzinę. Po próbie poszliśmy do bufetu. Jedliśmy obiad i rozmawialiśmy.
J: Ciekawe o czym chce rozmawiać z nami manager ?
Li: Może o waszej karierze ?
N: Może.
Gdy zjedliśmy poszliśmy tam gdzie mieliśmy spotkanie z managerem. Zostało nam jeszcze 15 minut. Chłopcy poprosili żebyśmy zaśpiewały jakąś polską piosenkę. Bez wahania zaczęłam śpiewać "Nieodporny rozum". Po mnie Nicole zaśpiewała "Jane", a Ewa "Ewakuację". I tak minęło nam czekanie. O 14.30 weszłyśmy do pokoju bez chłopaków.
Me: Hej dziewczyny.
E,NiJ: Hej.
Me: Więc tak zacznę od tego, że Ewa za trzy dni leci do Czech na koncert.
E: Ok, a na ile lecę ?
Me: Na cztery dni.
E: Dobra.
Me: A ty Nicole widzę że już dałaś super koncert, to kiedy następny ?
N: Nie wiem.
Me: Może za 10 dni ?
N: No dobra.
Me: To tyle na dziś, możecie iść. Pa.
E,NiJ: Pa.
Wyszłyśmy z pokoju gdzie było spotkanie, a chłopcy się zdziwili.
Z: Co tak szybko ?
N: Bo gadaliśmy o zaplanowanych koncertach.
Li: Kto i gdzie ma koncert ?
J: Ewa za trzy dni leci do Czech, a Nicole ma za 10 dni gdzieś w Londynie.
Ni: A ty ?
J: Nie wiem, o moim koncercie nic nie mówił.
Wyszliśmy z budynku, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Droga powrotna zajęła nam 20 minut. Gdy weszliśmy do domu to nie mieliśmy już na nic ochoty. Poszliśmy do salonu i Niall włączył "Zmierzch". Nareszcie coś innego. Film trwał dwie i pół godziny.
E: Może pójdziemy do parku ?
J: Dobry pomysł.
H: Ja nie idę, chcę zostać sam.
Li: Dobra to chodzicie.
Wzięliśmy jakieś bluzy i wyszliśmy. Do parku doszliśmy w 10 minut. Usiedliśmy na brzegu fontanny.
J: Ciekawe jakie by było życie gdybyśmy nie poszły na koncert Ewy ?
N: Nudne ciągle byśmy tylko marzyły.
Lou: I nie byli byśmy razem - pocałował mnie i wpadliśmy do fontanny.
Wszyscy zaczęli się śmiać, włącznie z nami.
Z: Wy to macie szczęście, jak ktoś was nie przyłapie to wpadacie do fontanny.
J: No cóż mi to nie przeszkadza - pocałowałam Lou i zobaczyłam, że Nicole robi nam zdjęcia. Skończyliśmy  i usiedliśmy znów na brzegu fontanny. Rozmawialiśmy tak, aż nie zrobiło nam się zimno. Wróciliśmy do domu i zobaczyłam, że Harry siedzi w salonie. Weszliśmy do salonu.
H: Co wy tacy mokrzy ?
Ni: Wpadli do fontanny i chwile w niej siedzieli.
H: Dobrze się czujecie ?
J: Tak - powiedziałam i poszłam do siebie.
Wzięłam piżamę i poszłam wykonać wieczorną toaletę. Gdy wyszłam z łazienki dostałam sms-a od Nicole:
"Jutro o 10.00 idziemy wszyscy oprócz Harry'ego do aqua parku :)"
Odłożyłam telefon, ustawiłam budzik na 8.00 i poszłam spać.
<<Następnego dnia>>
O 8.00 obudził mnie dźwięk budzika. Wyłączyłam go i podeszłam do szafy. Wzięłam mój strój kąpielowy, pomarańczową tunikę i jasne dżinsowe rurki. Wzięłam wybrany strój i poszłam wykonać poranną toaletę. Gdy wyszłam z łazienki była 8.30. Zeszłam do kuchni gdzie nikogo nie było i zaczęłam robić sobie śniadanie. Gdy usiadłam do stołu przyszedł Harry.
J: Hej.
H: Hej.
J: Słyszałam, że nie chcesz iść z nami do aqua parku. Czemu ?
H: Muszę pobyć sam.
J: Aha, a o której jest koncert ?
H: O 19.00.
J: Dobra to ja idę do siebie. - wstałam i wstawiłam naczynia do zmywarki.
H: Ok.
Poszłam na górę. Wzięłam moją torbę i zaczęłam pakować rzeczy potrzebna na basen. Gdy skończyłam się pakować była już 9.30. Poszłam do ogrodu. Usiadłam na trawie, włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam playlistę z polskimi piosenkami. Siedziałam tak chyba 5 minut aż ktoś nie zasłonił mi oczu. Wyjęłam słuchawki z uszu i się odwróciłam. Zobaczyłam Louisa. Usiadł obok mnie i mnie przytulił.
Lou: Czemu siedzisz tu sama ?
J: Nie wiem w Polsce często tak robiłam i próbowałam marzyć.
Lou: A o czym najczęściej marzyłaś ?
J: O tym żeby być przyjaciółką Ewy, przylecieć do Londynu, żeby mieć super chłopaka i żeby być sławną.
Lou: Prawie wszystko się spełniło.
J: Prawie.
Lou: Marzyciele mogą wszystko.
J: Ej, ja tak zawsze mówię.
Lou: Dobra, czas się zbierać.
Wstaliśmy i poszliśmy do domu. Poszłam na górę po torbę. Gdy zeszłam na dół wszyscy już czekali. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Na miejsce dotarliśmy w 15 minut. Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do wejścia. Chłopacy kupili bilety i dali nam zegarki do szafek. Miałam szafkę obok Nicole. Zdjęłyśmy ciuchy i włożyłyśmy je wraz z naszymi rzeczami do szafek. Zamknęłyśmy je i wyszłyśmy z szatni. Czekali tam tylko Niall i Louis.
J: A gdzie reszta ?
Ni: Jeszcze się przebierają.
Czekaliśmy 5 minut i przyszła reszta. Chłopcy od razu poszli na zjeżdżalnie, a my poszłyśmy do jakuzzi dla siedmiu osób. Gdy już siedziałyśmy zaczęłyśmy rozmawiać po polsku.
E: Jeszcze dwa dni i jadę do Czech.
J: Ale na pewno do nas wrócisz ?
E: No jasne, że tak.
Rozmawiałyśmy tak jeszcze z 20 minut, aż nie przyszli chłopcy.
Z: Czemu tak siedzicie ?
N: A co mamy robić ?
Lou: No jak to co ? Bawić się. Chodzicie. - poszliśmy się bawić.
Poszliśmy popływać na zewnątrz. Ja z dziewczynami usiadłyśmy na leżakach, a chłopacy poszli popływać. Niall, Zayn i Louis podeszli do nas. Niall wziął Nicole na ręce, Zayn Ewe, a Louis mnie. Nic nie mówili tylko wrzucili nas do basenu i wskoczyli do niego.
J: Czy wam odbiło ? - odwróciłam się i zrobiłam obrażoną minę.
Lou: Słońce nie gniewaj się - powiedział przytulając mnie od tyłu.
J: No dobra - odwróciłam się i go pocałowałam.
Li: Pora już iść.
Poszliśmy do szatni, wzięliśmy swoje rzeczy z szafek i poszliśmy do kabin się przebrać. Gotowi wyszliśmy oddaliśmy zegarki, wsiedliśmy do samochodu  i pojechaliśmy do domu. Dojechaliśmy w 20 minut. Gdy byliśmy już w domu poszłam do siebie. Strój położyłam na grzejniku i zaczęłam suszyć włosy. Gdy już wysuszyłam włosy postanowiłam się przebrać w białą bluzkę na ramiączka z fioletową pacyfką, krótkie dżinsowe spodenki i czarne trampki. Włożyłam telefon do kieszeni i zeszłam na dół. O 14.00 poszliśmy do kina znów na jakiś horror, w pewnym momencie Nicole przytuliła się do Harry'ego. On ją odepchnął, a Nicole przesiadła się na wolne miejsce obok Louisa. O 16.30 wyszliśmy z kina. Chłopcy pojechali na ostatnią próbę, a my poszłyśmy do domu się przebrać. Nicole ubrała błękitną sukienkę ze zdjęciem chłopaków i białe buty oraz białe kolczyki róże. Ewa ubrała jasno różową sukienkę na grubych ramiączkach, czarne szpilki i złotą bransoletkę. A ja ubrałam jasno brązowe rurki, białą bluzkę na ramiączka, morską bejsbolówkę, morskie trampki i pierścionek w kształcie serca z flagą Wielkiej Brytanii. Pojechałam z dziewczynami do makijażystki. Gdy był pomalowane była już 17.30. Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy na miejsce koncertu. Weszłyśmy tylnym wejściem i poszłyśmy do garderoby chłopaków. 
Ni: Nareszcie jesteście. 
Lou: Super wyglądacie.
J: Dzięki, a wy już gotowi ?
H: No jasne że tak. 
Usiadłam obok Lou, Ewa obok Zayna, a Nicole obok mnie. Rozmawialiśmy tak jeszcze 20 minut. Gdy za 5 minut miał zacząć się koncert poszliśmy ustać obok sceny. Chłopcy zaśpiewali dużo piosenek. Zeszli się przebrać, a na scenie ustawili sztuczne ognisko. Chłopcy powiedzieli, że mamy z nimi wejść na scene. Usiedliśmy na scenie i zaczęliśmy śpiewać różne piosenki. W pewnym momencie Harry wstał i podał rękę Nicole. Ona też wstała. Harry zaczął śpiewać swoją solówkę z WMYB. Gdy skończył powiedział.
H: Nicole przepraszam, że byłem taki chamski. Zostaniesz moją dziewczyną ?
N: Tak, Harry tak - powiedziała do mikrofonu i pocałowała Harry 'ego. Usiedli, a Louis wstał podając mi rękę. Wstałam, a on zaczął mówić.
Lou: Skoro Harry powiedział wam o swojej nowej dziewczynie - podeszliśmy bliżej krawędzi sceny. 
Lou: Ja nie będę gorsz. To jest Julia moja dziewczyna.- powiedział i mnie pocałował. Zeszłyśmy ze sceny, a chłopcy zaśpiewali jeszcze kilka piosenek. Gdy skończyli była już 20.00. Pojechaliśmy do domu. Wzięłam swoją piżamę i poszłam wykonać wieczorną toaletę. Gdy wyszłam z łazienki dostałam sms-a od Nicole:
"Jestem w siódmym niebie. Moje marzenie się spełniło!" 
Odłożyłam telefon, położyłam się do łóżka i zasnęłam. 
---------------------------
Wiem że długo mnie nie było, ale w końcu dodałam 7 rozdział. Mam nadzieje, że się wam podoba :) 

środa, 26 grudnia 2012

Rozdział 6

Wstałam o 9.00. O dziwo nie śniły mi się koszmary. Podeszłam do szafy i wybrałam fioletową tunikę oraz jasne dżinsy. Poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Gotowa zeszłam na dół do kuchni, gdzie siedziała Nicole.
J: Siemka.
N: Hej.
Zaczęłam robić sobie śniadanie.
N: Słuchaj dziś jedziemy wszyscy na koncert.
J: To fajnie, a czyj ?
N: No jak to czyj ? Mój.
J: O, a o której ?
N: Od 17.00 do 18.00.
J: Aha. Spodobasz się publice.
N: Mam taką nadzieję.
Wzięłam moje śniadanie i usiadłam na przeciwko Nicole. Siedziałyśmy tak przez chwilę w ciszy aż przyszła Ewa.
E: Hej.
NiJ: Hej.
Ewa usiadła obok Nicole.
N: Dziś o 17.00 idziemy na mój koncert.
E: No to super.
J: A do której wczoraj siedzieliście ?
E: No jak ty poszłaś to za chwile poszedł Louis... - przerwałam jej.
J: Tyle to wiem bo do mnie przyszedł i powiedział skoro powiedziałam, że sama nie zasnę to on śpi ze mną, a ja się nie zgodziłam i poszedł do siebie.
N: Aha, to dziwne ale oni już tacy są.
E: Dobra, to potem poszedł Niall, po nim Liam, potem Nicole, a na koniec poszłam ja z Zaynem.
J: Aha.
Wszyscy zaczęli się schodzić, a ja poszłam do siebie. Postanowiłam że pośpiewam sobie. Wzięłam gitarę i zaczęłam od "Prince tag". Gdy skończyłam wszedł Niall.
Ni: Hej fajny wykon.
J: Hej, dzięki.
Ni: Słuchaj robimy dziś o 19.00 ognisko, będziesz ?
J: Tak.
Ni: Dobra to ja już idę.
Niall wyszedł, a ja postanowiłam zaśpiewać nową piosenkę Ewy Farny "Sama sobe". Nawet dobrze mi to wyszło. Napisałam do Lou:
"Chyba nie jesteś zły za wczoraj ?"
Szybko odpisał:
"Nie, przecież wiesz, że to tylko żarty."
Napisałam:
"Wiem, a jest tu jakieś miejsce gdzie mogę zaśpiewać i zagrać jak na scenie ?"
Nie czekałam długo na odpowiedzi:
"Tak, na dole, a co ?"
Odpisałam:
"Bo chce coś wam wszystkim tam zagrać i zaśpiewać."
Odpisał:
"Ok, to chodzi do salonu i tam zejdziemy. Na razie wszyscy są w ogrodzie."
Wzięłam gitarę i zeszłam do salonu. W salonie siedział sam Lou.
J: To idziemy ?
Lou: Chodzi.
Zeszliśmy na dół. Zaczęliśmy ustawiać mikrofon i dźwięk. Wzięłam krzesło, które stało w kulisie. Ustawiłam je przy mikrofonie i ustawiłam sobie mikrofon na odpowiedniej wysokości. Wzięłam moją gitarę, a Louis poszedł po wszystkich. Przyszli po 10 minutach. Usiedli na widowni.
E: Co zaśpiewasz ?
J: Czeską piosenkę.
Zaczęłam grać i śpiewać "Sama sobe". Wyszło to prawie jak oryginał. 
N: Zaśpiewasz to na moim koncercie ?
J: A wiesz czyja to piosenka ?
N: Nie, czyja ?
J: Ewy.
N: No tak.
J: Jeśli Ewa się zgodzi to mogę zaśpiewać.
E: Nie za bardzo bo to nowa piosenka.
N: No dobra nie.
Wyłączyliśmy wszystko i poszliśmy do ogrodu.
Ni: Julia, zostaw gitarę obok mojej.
J: Ok.
Postawiłam gitarę tam gdzie Niall powiedział i poszłam pomóc ustawiać ławki z kłód. Gdy już je ustawiliśmy poszłam pomóc Ewie układać okrąg z kół, a Nicole poszła przygotować się do koncertu, bo była już 15.30 i za pół godziny jedziemy. Gdy już skończyłyśmy układać kamienie, chłopcy o czymś gadali, a my poszłyśmy się przygotować. Postanowiłam przebrać się w moja nową niebieską tunikę, czarne rurki i czarne szpilki. Zamknęłam pokój na klucz i przebrałam się w wybrany strój, a usta pomalowałam błyszczykiem. Gotowa wzięłam telefon i zeszłam na dół. Chłopcy już czekali. Podczas czekania na Nicole i Ewę śmialiśmy się z żartów Louisa. Dziewczyny przyszły po 10 minutach. Nicole błyszczała jak nie wiem co. Wyszliśmy z domu, a przed nim stała długa czarna limuzyna. Siedziałam pomiędzy Lou, a Niallem. Na przeciwko z nas siedzieli Harry z Patricią. Wszyscy o czymś gadali, a Louis do mnie szepnął:
Lou: Pięknie wyglądasz i tak samo pięknie śpiewasz.
J: Dzięki.
Na miejsce dotarliśmy w 20 minut. Weszliśmy tylnym wejściem, do koncertu zostało 20 minut więc poszliśmy do garderoby Nicole.
Li: Masz tremę ?
N: Nie, a co ?
Li: Bo my mieliśmy wielką tremę występując po raz pierwszy poza X-factorem.
N: Ja i Julia już występowałyśmy przed całym Toruniem i nie tylko.
Lou: To dla tego tak chętnie śpiewasz.
J: Nie, po prostu muzyka to moje drugie bicie serca. 
Lou: Aha.
Ni: Co najpierw śpiewasz ?
N: Rolling in the deep. 
Z: Odważna jesteś. To trudna piosenka.
N: Dobra, zostało 5 minut chodzicie.
Poszliśmy pod wejście na scenę. Nicole wzięła mikrofon i poszła na scenę.
N: Witaj Londyn !!!
Nicole zaczęła śpiewać. Śpiewała tak 45 minut. Gdy zostało 15 minut koncertu podniosła tabliczkę z napisem "KISS ME I'M LEGAL !" czyli "POCAŁUJ MNIE, JESTEM LEGALNA !" . Wtedy Lou wbiegł na scenę i pocałował Nicole w policzek. Gdy już oderwał się od jej policzka wrócił do nas. 
Lou: Tak ona jest legalna.
Zaczęliśmy się śmiać. Nicole zaśpiewała jeszcze trzy piosenki i skończyła koncert. Poszliśmy do limuzyny i wracaliśmy już do domu. Wszyscy znów o czymś gadali, a Lou spytał mnie po cichu:
Lou: Ty też jesteś legalna ?
J: Tak, a co ?
Lou: Nic tak pytam.
Gdy dojechaliśmy do domu ja, Ewa i Nicole poszłyśmy się przebrać. Przebrałam tylko szpilki na czarne trampki. Wyszłam z pokoju i poszłam do ogrodu. Ognisko już się paliło, a przy nim siedział Niall i stroił gitarę. Usiadłam na drugiej ławce. 
J: Gdzie są wszyscy ?
Ni: Poszli się przebrać.
J: Aha.
Ni: Nastroiłem ci gitarę.
J: Dzięki.
H: Co tak siedzicie ? - spytał wchodząc sam do ogrodu.
J: Nic, gdzie Patricia ?
H: Rozmawia z rodzicami.
J: To jej rodzice nie mieszkają w Londynie ?
H: Nie ona jest z Polski tak jak wy i od roku mieszka tu z ciocią.
J: Aha - dostałam sms-a od Ewy:
"Chodzi nam pomóż z jedzeniem." 
J: Dora ja idę pomóc dziewczyną przygotować jedzenie.
HiNi: Dobra.
Poszłam do kuchni pomóc w przygotowaniu jedzenia. Gdy weszłam do kuchni usłyszałam, że reszta idzie do ogrodu.
<< Oczami Louisa>>
Poszliśmy usiąść w ogrodzie, Liam usiadł z Niallem, Zayn, Harry i ja usiedliśmy na osobnych ławkach. Zaczęliśmy rozmowę:
Lou: Chyba się zakochałem.
H: A w kim ?
Lou: Julii, co ja mam robić ?
Z: Zapytaj się jej czy chce z tobą chodzić. Ona chyba czuje to samo.
Lou: Czemu tak sądzisz ?
Z: Bo wtedy gdy oglądaliśmy horror i ty ją przytuliłeś i trzymałeś tak cały film to by ci się wyrwała, a nie tak siedziała.
Lou: No tak, tylko trochę się boje, że odmówi.
Ni: Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.
Lou: No tak, to spróbuje. 
Wstałem i poszedłem do kwiaciarni obok domu. Kupiłem piękną czerwoną różę i wróciłem szybko do domu na szczęście jeszcze nie przyszły. Usiadłem na ławce i położyłem róże obok tak żeby nie było jej wdać. Zobaczyłem, że drzwi do salonu się otwierają. Przyszła Patricia, a za nią dziewczyny.
<< Oczami Julii>>
Poukładałyśmy wszystko na tacach i wyszłyśmy do ogrodu. Postawiłyśmy to na stole który stał na werandzie. Wzięłam z tam tond gitarę. Usiadłyśmy na ławkach, ja obok Lou, Ewa obok Zayna, a Nicole sama. Położyłam gitarę obok ławki. Louis wstał z jedną ręką za plecami, złapał mnie za rękę, a ja wstałam. Nie wiedziałam co się dzieje. Louis wyjął rękę zza pleców w której trzymał czerwoną różą. Zaczął mówić, a wszyscy się na nas patrzeli. 
Lou: Julia czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń. Więc po prostu spytam zostaniesz moją dziewczyną ? - powiedział podając mi różę.
J: Tak, Louis tak - pocałowałam go.
Szczęśliwi jak nigdy usiedliśmy z powrotem na naszą ławkę i wtuliłam się w Lou. 
H: Patricia patrz jak oni słodko wyglądają. Chodzi przytulę cię - powiedział przytulając ją.
P: Ahh... spadaj - powiedziała wyrywając się z objęcia Harry'ego.
H: Ale o co chodzi ?
P: Haha! Jesteś żałosny ! Owinęłam sobie ciebie wokół palca, a ty wierzyłeś że cię kocham ! Dzięki tobie jestem sławna ! Haha! - powiedziała i wyszła. 
Nicole podeszła do Harry'ego  i go przytuliła. Usłyszałam że Harry mówi cicho do Nicole: 
H: Dziękuję. 
I pomyśleć, że taka jędza zepsuła nam ognisko, no cóż. Zjedliśmy naszą kolację i postanowiliśmy o niej zapomnieć. Więc Niall zaczął grać smutną piosenkę i zaczął też śpiewać. Zrobiło się zimno więc wzięliśmy nasze rzeczy, chłopcy ugasili ogień i poszliśmy do domu. Poszłam do siebie. Wzięłam piżamę, poszłam wykonać wieczorną toaletę. Wstawiłam różę do wazonu który stał u mnie w pokoju i poszłam spać.
<< Oczami Nicole>>
Gdy byłam u siebie wzięłam piżamę i poszłam do łazienki wykonać wieczorną toaletę. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam Harry'ego, który siedział na moim łóżku i czytał mój pamiętnik. Ale na szczęście jest po polsku.
N: Co ty tu robisz ?
H: Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie i powiedzieć, że ta nazwa jest słodka.
N: Aha dobra. Dzięki za przeprosiny.
H: Mogła byś mi przetłumaczyć kawałek ? - podał mi mój pamiętnik. 
N: Nie.
H: Proszę.
N: Nie.
H: Proszę.
N: Nie.
H: Proszę. 
N: No dobra. Więc tak: "Drogi pamiętniku już nie wytrzymuję, tak bardzo kocham Harry'ego, a wiem, że to nigdy z nim nie będę bo w od różnieniu od Julii nie wierzę w marzenia."
H: Na razie nie mogę powiedzieć, że też czuję to co ty - powiedział i wyszedł, a ja odłożyłam pamiętnik i poszłam spać. 
---------------------------------------
No i jest 6 rozdział. 

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 5

Obudziłam się o 8.00. Podeszłam do szafy i wzięłam białą bokserkę oraz czarne rurki. Wzięłam wybrany strój i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Gotowa zeszłam na dół zobaczyć czy ktoś już wstał. W kuchni stała Ewa.
E: Hej.
J: Hej, co robisz ? - zapytałam siadając przy stole.
E: Płatki też chcesz ?
J: Tak. Widzę, że już się rozgościłaś ?
E: Tak, chłopcy powiedzieli, że mamy się czuć jak u siebie w domu.
J: Aha, a oglądaliście wczoraj ten horror ?
E: Tak, proszę - powiedziała podając mi miskę.
J: Dzięki, a Patriszia została u Harry'ego ?
E: Tak, szkoda mi Nicole.
J: Mi też, ona go kocha od kilku lat.
E: No widzisz.
Usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach. W drzwiach do kuchni stanęła Nicole cała czerwona.
E: Nicole, co ci jest ?
N: Nic, tylko płakałam całą noc. - powiedziała siadając obok Ewy.
E: Nie przejmuj się nim, pokarzemy mu co stracił. - powiedziała przytulając ją.
J: Chcesz płatki ?
N: Tak, proszę.
Zaczęłam robić płatki dla Nicole.
N: A czemu rozmawiacie po polsku ?
E: Bo jak któryś z chłopaków zejdzie to nie będzie wiedział o czym gadamy.
Podałam Nicole miskę z płatkami i usiadłam na swoje miejsce.
N: Dzięki.
J: Nie ma za co.
N: A ta Patricia jest u Harry'ego ?
J: Niestety tak.
N: Słyszałam, że śpiewałaś wczoraj z kimś, czy to prawda ?
J: Tak, z Louisem.
Lou: Co ja ? - zapytał wchodząc do kuchni.
J: Nic, babskie sprawy - powiedziałam już po angielsku.
Lou: Aha to ja się nie wtrącam, ale mogę tu siedzieć i tak nic nie zrozumie ? - spytał wyciągając marchewki z lodówki.
N: Jasne siadaj.
Usiadł obok mnie i zaczął jeść marchewki, a my wróciłyśmy do tematu.
J: Ewa jaki masz plan żeby zobaczył co stracił ? - powiedziałam po polsku.
E: Pójdziemy na zakupy i zrobimy Nicole na bóstwo.
J: Super, a o której pójdziemy ?
E: O 15.00.
N: Ok. To na 15.00 będziemy gotowe.
J: Dobra to ja idę do siebie - powiedziałam po angielsku.
NiE: Ok.
Lou: Dobra.
Poszłam do siebie. Zadzwoniłam do rodziców.
J: Hej.
MiT: Hej jak tam w Londynie ?
J: Dobrze, mieszkamy z chłopakami z One Direction, a co słychać w Toruniu ?
M: Nic ciekawego.
Ktoś zapukał do drzwi.
J: Muszę kończyć. Pa.
MiT: Pa. - rozłączyłam się.
J: Proszę.
Lou: Chciałem tylko spytać czy masz jakieś plany z Ewą i Nicole ?
J: Tak, chcemy zwiedzić Londyn a co ?
Lou: Nic, tylko tak pytam.
Wyszliśmy z mojego pokoju. Louis poszedł do siebie, a ja poszłam do ogrodu. Usiadłam na huśtawce  i myślałam jak to będzie gdy wrócę do Torunia. Gdy tam wrócę mogę nigdy nie wrócić do Londynu. To było by okropne. Na razie nie będę o tym myśleć. Przyszły do mnie dziewczyny.
E: Czemu siedzisz tu sama ?
J: Myślałam.
N: Aha za cztery godziny idziemy.
J: No, spodobasz się Harry'emu.
N: Ta na pewno.
E: Zapomniała bym, macie wpisać sobie numery chłopaków oni już mają wasze.
Jak Ewa powiedziała tak zrobiłyśmy. Jak wpisałam sobie ich numery dostałam sms-a od Lou:
"Gdzie jesteście ? Lou."
Odpisałam:
"W ogrodzie."
Dostałam kolejnego sms-a:
"Chodzicie do salonu."
J: Mamy iść do salonu.
E: Dobra to chodzicie.
Poszłyśmy do salonu. Wszyscy już tam siedzieli i oglądali jakiś film.
Ni: Wreszcie jesteście.
J: Co robimy ?
Li: Nie wiem.
E: Aha.
Z: Może pośpiewamy w duetach ?
J: Dobra.
N: Ale ja oceniam.
Lou: Dobra, to robimy tak Nicole ocenia, Harry śpiewa z Patricią, ja z Julią, Ewa z Zaynem, Liam z Niallem. Ok ?
W: Ok.
H: Zaczynamy najpierw ja z Patricią.
Ustali przed wszystkimi i zaczęli coś śpiewać. Nie wiem co bo ta Patricia tak fałszowała, że nie rozumiałam co śpiewają. Gdy skończyli Nicole coś notowała.
N: No to teraz Louis i Julia.
J: Poczekajcie.
Poszłam szybko do siebie po gitarę. I równie szybko zbiegłam na dół.
J: Możemy zacząć.
Szepnęłam Louisowi na ucho.
J: "One thing".
Louis poszedł do kuchni po dwa krzesła. Usiadłam na jednym, a on na drugim. Ustawiłam sobie mikrofon na podstawie i zaczęłam grać. Wszyscy się na nas patrzeli. Gdy skończyliśmy wszyscy zaczęli klaskać. Zeszliśmy i usiedliśmy na kanapie, a gitarę postawiłam obok. Następny duet to Ewa i Zayn. Wybrali piosenkę "Californa King Bed". Fajnie im to wyszło. Nicole znów coś notowała. Następni i ostatni byli Liam i Niall.
Ni: Mogę gitarę ?
J: Trzymaj - powiedziałam podając mu gitarę.
Śpiewali jakąś piosenkę której nie znam. Gdy skończyli Nicole jeszcze coś notowała.
Lou: I kto wygrał ?
N: Trudno mi o tym mówić.
J: Nie bój się następnym razem kto inny będzie oceniał sprawiedliwie.
N: Dobra, trzecie miejsce Liam i Niall, drugie Ewa i Zayn, a pierwsze Julia i Louis.
H: To nie fair.
N: Fair, fair jak nie wierzysz to zobacz w notatki.
J: Dobra nie kłucie się. Następnym razem ty będziesz oceniać - pokazałam na Harry'ego.
H: Dobra.
N: Idę do siebie.
J: Ok, ja też.
Wstałam z kanapy i poszłam do siebie. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam playlistę z moimi ulubionymi piosenkami. Siedziałam tak 10 minut aż zobaczyłam, że do mojego pokoju wchodzi Nicole i Ewa. Szybko wyjęłam słuchawki z uszu i wyłączyłam MP3.
N: Możemy ?
J: Tak.
Usiadły obok mnie na łóżku.
N: Mam do was jedno pytanie czy któryś z chłopaków wam się podoba ? Najpierw Ewa.
E: Zayn.
N: Julia teraz ty.
J: Louis.
Do pokoju wszedł Louis.
Lou: Co ja ?
J: Ty zawsze przychodzisz jak powiem twoje imię ?
Lou: Nie przyniosłem ci gitarę.
J: Daj. A i dzięki. Dziewczyny ile mamy jeszcze czasu ?
E: 30 minut.
N: To ja idę się przebrać.
Lou: A gdzie idziecie ?
J: Mówiłam ci że idziemy pozwiedzać Londyn.
Lou: Aha, dobra ja idę do siebie. Pa.
J: Narka.
E: Pa.
Louis wyszedł.
E: A ty się nie przebierasz ?
J: Nie, a ty ?
E: Ja też nie.
J: Rozgościłaś się już ?
E: Tak a ty ?
J: Nie.
E: To się rozgość bo na pewno przez dwa miesiące zostajemy tu.
J: Czemu ?
E: Bo jak żadna z nas nie zrobi tu kariery to wracamy do Polski.
J: Aha, a to by była wielka szkoda.
Wstałam, podeszłam do szafy i ubrałam czarne baletki.
J: Idziemy ?
E: Dobra.
Wzięłam telefon, portfel i wyszłyśmy. Czekałyśmy na dole aż przyjdzie Nicole.W końcu przyszła. Wyszłyśmy z domu. Już czekała na nas taksówka. Zawiozła nas do największej galerii w Londynie. Weszłyśmy do środka i skierowałyśmy się do pierwszego sklepu z ciuchami. Wzięłyśmy ciuchy które nam się podobały i poszłyśmy do przymierzalni. Ewa pomogła nam, a zwłaszcza Nicole wyglądać super. Już w pierwszym sklepie Nicole kupiła, świecącą różową sukienkę bez ramiączek i wysokie różowe szpilki. Ewa kupiła sobie czarną dopasowaną sukienkę na cienkich ramiączkach i czarne szpilki. Ja kupiłam błękitną tunikę, czarna rurki i carne szpilki. Chodziłyśmy tak po sklepach trzy godziny, dziewczyny prawie w każdym sklepie coś kupiły. Gdy już odechciało nam się chodzić po sklepach poszłyśmy na sheika. 
E: Wiesz co ubierasz ?
N: Tak tą świecącą różową sukienkę i te różowe szpilki.
E: To idź teraz do toalety się przebierz. 
N: Ok. - wzięła jedną z toreb gdzie miała wybrany strój i poszła.
J: Chłopakom gały wylecą.
E: No, a jak myślisz kiedy kolejne karaoke ?
J: Pewnie niedługo. 
Usłyszałam, że dostałam sms-a, więc wyciągnęłam telefon z kieszeni. Był to sms od Lou:
"Za ile będziecie ? Bo chcemy o 19.00 obejrzeć jakiś film. :)"
Odpisałam: 
"Zaraz będziemy się zbierać."
J: Zaraz jak wrócimy będziemy oglądać jakiś film. 
E: No to fajnie, tylko najpierw zobaczymy reakcję chłopaków.
J: Dobra.
Przyszła Nicole już gotowa.
E: Super wyglądasz chłopakom szczeny opadną. 
N: Wiem.
J: Dobra musimy jechać bo zaraz będziemy oglądać jakiś film.
N: To jedziemy.
Ewa zamówiła taksówkę gdy wyszłyśmy z centrum taksówka już była. Do domu dotarłyśmy w 15 minut. Wchodząc do domu powiedziałyśmy równo.
E,NiJ: Hej.
Poszłyśmy do salonu, a chłopcy jak zobaczyli Nicole tylko powiedzieli "Wow". Usiadłam obok Louisa, Nicole obok mnie, Ewa obok Zayna. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Niall poszedł otworzyć. Z korytarza usłyszeliśmy:
Ni: Nicole to do ciebie - powiedział wchodząc do salonu. 
Nicole poszła i wróciła z jakimś chłopakiem. 
N: To jest Patric. Mój chłopak.
Wiedziałam, że przyszedł tu pomóc Nicole wzbudzić zazdrość w Harry'm. 
H: Ja z Patricią idziemy do mnie.
Lou: Tylko grzecznie mi tam. 
Harry z Patricią poszli na górę, a Louis spytał po cichu Nicole. 
Lou: Po co to ?
N: Bo ja chciałam ... - nie dał jej dokończyć.
Lou: Wiem wzbudzić zazdrość w Harry'm i powiem że udało ci się.
J: Co oglądamy ? - spytałam wszystkich.
Li: Horror.
J: To ja idę do siebie. - zaczęłam wstawać z kanapy.
Lou: O nie każdy nowy mieszkaniec tego domu musi obejrzeć z nami horror - przytulił mnie.
J: Dobra to chociaż mnie puść.
Lou: Nie, muszę cię trzymać bo jeszcze mi uciekniesz.
J: Dobra.
Liam włączył ten film, a Lou nadal mnie przytulał. W jednym momencie ze strach wtuliłam się w Louisa. 
Lou: Boisz się ?
J: Tak i przez was sama nie zasnę.
Lou: To pójdę z tobą spać.
J: Ta już to widzę.
Lou: A zobaczysz.
Oglądaliśmy jeszcze z 2 godziny. Czasami wtulałam się w Louisa ze strachu. Gdy już skończyliśmy oglądać była 21.30. Patric poszedł już do domu. Ja poszłam do siebie, wzięłam piżamę i poszłam do łazienki się umyć. Wyszłam po 15 minutach. Gdy wyszłam ze swojej łazienki zobaczyłam Louisa siedzącego na moim łóżku. 
J: Co ty tu robisz ?
Lou: Mówiłem że pójdę z tobą spać.
J: Aha, ale ja sama bym zasnęła tylko śniły by mi się koszmary.
Lou: A ja nie chcę żeby śniły Ci się koszmary. To mogę zostać ?
J: Nie.
Lou: No dobra - wyszedł, a ja położyłam się na łóżku i zasnęłam.  
--------------------------------------
No i jest 5 rozdział. :) Jak wam się podoba ? :)
Życzę wam wesołych świąt, wielu prezentów pod choinką i oczywiście spełnienia marzeń w które trzeba wierzyć :) 

niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 4

Obudziłam się o 10.16. Szybko podeszłam do szafy i wybrałam czarne rurki, białą tunikę z napisem "I love NY". Poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę i przebrałam się w wybrany strój. Zeszłam na dół zjeść śniadanie. Gdy już zjadłam była 10.59. Poszłam na górę i włączyłam komputer. Postanowiłam sprawdzić czy są jakieś nowe plotki. Włączyłam pierwszą lepszą stronę plotkarską. Zobaczyłam wielki, czerwony napis: "Ewa Farna wystąpiła wczoraj na koncercie z nieznanymi nam wokalistkami. Kim one są ?"
Kliknęłam na tytuł i pokazało mi się zdjęcie na którym Ewa, ja i Nicole śpiewamy. Spojrzałam na to co napisali:
 "Wczoraj na koncercie Ewa Farna powiedziała że zaśpiewa ze swoimi przyjaciółkami, powiedziała również że mają na imię Julia i Nicole. Nikt o nich nie słyszał aż do wczoraj. Zaśpiewały tak dobrze jak Ewa. A po koncercie rozdawały wraz z Ewą autografy. Ciekawi nas skąd się znają, a was ?"
Więc to nie był sen, to zdarzyło się naprawdę. Zadzwoniłam do Nicole.
N: Hej coś się stało ?
J: Siemka, widziałaś plotkę na internecie o wczorajszym koncercie ?
N: Nie, a co napisali ?
J: Napisali, że byłyśmy tak dobre jak Ewa. Będziemy teraz znane.
N: No, pamiętasz że o 13.00 mamy zadzwonić do Ewy ?
J: Tak, dobra kończę. Narka.
N: Pa.
Gdy skończyłam rozmawiać z Nicole była 11.45. Wyłączyłam komputer, wzięłam gitarę i poszłam do ogrodu. Usiadłam na trawie i zaczęłam grać. Uwielbiam grać w ogrodzie bo zawsze mogę przemyśleć kilka spraw. Jak skończyłam grać, wróciłam do domu. Spojrzałam na zegarek była już 12.59. Poszłam na górę po telefon i zadzwoniłam do Ewy.
E: Hej Julia.
J: Siemka, miałam dzwonić o 13.00.
E: No tak, możemy się spotkać we trzy ?
J: Dobra, a o której i gdzie ?
E: Może za 30 minut w tej pizzerii obok parku ?
J: Ok, zadzwonię tylko do Nicole.
E: Dobra to do zobaczenia.
J: Narka.
Rozłączyłam się i napisałam do Nicole: "Za 30 min spotykamy się z Ewą w tej pizzerii obok parku."
Podeszłam do szafy i wybrałam niebieskie rurki oraz czarną bluzkę z czerwonym sercem. Poszłam do łazienki wziąć prysznic i żeby przebrać się w wybrany strój. Gdy wyszłam z łazienki była już 13.15. Zeszłam na dół ubrałam buty i krzyknęłam "wychodzę". Skierowałam się w stronę miejsca naszego spotkania. Doszłam tam w 10 minut. Jeszcze nie było żadnej z dziewczyn. Usiadłam przy stoliku stojącym pod oknem. Zobaczyłam przez okno, że podjechał jakiś czarny samochód, a z niego wysiadła Ewa z managerem. Weszli do środka i usiedli na przeciwko mnie.
E: Hej.
J: Hej.
E: Gdzie Nicole ?
J: Napisze do niej. Poczekaj. - napisałam sms-a do Nicole:
"Gdzie ty jesteś ? Czekamy tylko na ciebie."
Długo nie czekałam na odpowiedź:
"Dochodzę do parku."
J: Zaraz będzie.
Gdy to powiedziałam weszła Nicole i usiadła obok mnie.
N: Hej.
JiE: Hej.
E: Słuchajcie wy chcecie być piosenkarkami ?
J: No tak.
E: No to mogę tylko jedno pakujcie się lecimy do Londynu robić karierę.
JiN: Aaaaaa...!!!
E: Więc się zgadzacie ?
JiN: Tak !!!
J: A kiedy lecimy ??
E: Za dwa dni.
N: To musimy już jechać się pakować. A na ile jedziemy ?
E: Na razie na dwa miesiące, a i będziemy pracować z jakąś gwiazdą.
J: A wiadomo już z kim ?
E: Tak, ale to niespodzianka.
N: No to my może pójdziemy już się pakować ?
E: Dobra, a i odbierzemy was od Julii.
J: Ok.
E: Pa.
JiN: Pa.
Wyszłyśmy z pizzerii i szybko poszłyśmy do domu. Gdy byłam już w domu powiedziałam o wszystkim rodzicom, a oni oczywiści się zgodzili. Poszłam do piwnicy po walizki. Tata pomógł mi zanieść walizki do mnie. Zaczęłam się pakować. Gdy skończyłam pakować się w walizki była już 17.00. Spakowałam bagaż podróżny i postanowiłam do walizki w której miałam jeszcze miejsce spakować kilka książek. Wszystko zajęło mi cztery walizki i jedną torbę gdzie był mój bagaż podręczny. Gdy skończyłam się już pakować była już 19.00. Wzięłam piżamę i poszłam wykonać wieczorną toaletę. Gotowa położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam.
<< Dwa dni później >>
Wstałam o 6.00 rano bo o 10.00 miała przyjechać Nicole, a o 11.00 Ewa. Wzięłam strój który wybrałam wczoraj czyli carne rurki, bluzkę w jakiś wzorek i jakąś bransoletkę. Poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę i przebrałam się w wybrany strój. Zeszłam do kuchni zjeść śniadanie czyli płatki z mlekiem. Gdy już zjadłam przyszli rodzice.
M: Hej córeczko.
J: Hej.
T: To dziś lecisz do Londynu.
J: Tak.
M: Cieszysz się ?
J: I to bardzo.
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Dzwoniła Nicole, szybko odebrałam.
J: Hej.
N: Hej, gotowa ?
J: Tak, a ty ?
N: Też, nie mogę się doczekać może spotkamy 1D.
J: Może, dobra ja kończę bo muszę sprawdzić czy wszystko spakowałam i znieść walizki. Pa.
N: Dobra. Pa.
Rozłączyłam się i poszłam do siebie. Sprawdziłam czy wzięłam wszystko co mi potrzebne i zaczęłam znosić walizki na dół. Gdy już wszystko zniosłam była już 9.30. Za 30 minut ma przyjechać Nicole. Postanowiłam że ubiorę już moje białe trampki. Gdy byłam już gotowa usłyszałam że ktoś dzwoni do drzwi. Szybko otworzyłam była to Nicole.
J: Hej wchodzi.
N: Hej.
Nicole wniosła swoje walizki i poszłyśmy do ogrodu.
N: Będzie super będziemy sławne.
J: No, a wiesz już jaką będziesz miała nazwę sceniczną ?
N: Tak, Mrs.Styles. A ty ?
J: Ja będę Julia.
O 10.30 zawołała nas moja mama. Wiedziałam, że przyjechała Ewa.
E: Hej.
J: Siemka, chodzicie do salonu.
E: Mam do was jedno pytanie. Czy wiecie jak będziecie nazywać się na scenie ?
N: Tak, ja będę Mrs.Styles.
J: A ja po prostu Julia.
E: Dobrze to bierzemy wasze walizki i jedziemy.
Moi rodzice pomogli nam w spakowaniu walizek do samochodu. Pożegnałam się z rodzicami i wsiadłyśmy do samochodu. Na lotnisko dotarłyśmy w 30 minut. Wzięłyśmy nasze walizki i poszłyśmy na odprawę. W samolocie byłyśmy po 10 minutach. Gdy wystartowaliśmy postanowiłam się przespać.
<< W Londynie >>
Jechałyśmy już do studia gdzie miałyśmy spotkać tą gwiazdę. Dojechałyśmy w 20 minut. Wysiadłyśmy i poszłyśmy do budynku. Stałyśmy przed drzwiami do pokoju gdzie były ta gwiazda. Weszłyśmy i Nicole zaczęła krzyczeć.
N: Aaaaa...!!!
Zobaczyłam, że w tym pokoju siedzi One Direction.
Li: Dziewczyno uspokój się bo ogłuchniemy - zaczął uspokajać ją Liam, a ja walnęłam ją w ramie.
J: Wariatko uspokój się twoje marzenie się właśnie spełnia, a ty mi nie wierzyłaś.
E: Ogarnijcie się - chłopcy zaczęli się śmiać.
E: Hej chłopcy to jest Julia na scenie też będzie Julia, a to Nicole na scenie będzie nazywać się Mrs.Styles.
Ch: Hej wam - powiedzieli równo.
Nicole usiadła obok Harry'ego, a ja pomiędzy nią, a Louisem.
H: Nicole, podlizujesz się tylko tą nazwą.
Lou: Hezzy nie zaczynaj kłótni.
Widziałam, że Nicole zaczyna płakać i wyszła. Wyszłam za nią. Usiadłyśmy na korytarzu i ją przytuliłam.
N: Czemu powiedział, że się podlizuję taką nazwą ?
J: Nie wiem nie znam go jeszcze.
Posiedziałyśmy tak jeszcze chwilę i przyszedł Louis. Usiadł obok nas i też przytulił Nicole.
Lou: Nie przejmuj się nim, on już taki jest. Chodzicie. 
Wstałyśmy i okazało się że mam całą mokrą bluzkę. Ale to nic. Poszłyśmy do tego pokoju gdzie wszyscy byli, usiadłyśmy na swoje miejsca.
Ni: Gdzie będziecie mieszkać ? - spytał Niall.
E: Na razie w hotelu.
Lou: Może zamieszkacie u nas mamy trzy wolne pokoje co chłopaki ?
Ch: No jasne, że tak.
J: No dobra.
Lou: Gdzie macie rzeczy ?
J: W samochodzie.
Lou: To jedziemy do nas.
Wyszliśmy wszyscy z budynku. My wsiadłyśmy do swojego samochodu, a oni do swojego. Gdy byliśmy już na miejscu chłopcy nam z walizkami. Ja dostałam pokój obok Louisa, Nicole obok mnie, a Ewa obok Nicole. Poszłyśmy do swoich pokoi i zaczęłyśmy się rozpakowywać. Ja miałam miętowe ściany, Nicole różowe, a Ewa błękitne. Gdy rozpakowałam już moje rzeczy była 17.00 poszłam zobaczyć czy Nicole nie potrzebuje pomocy przy rozpakowywaniu swoich rzeczy. Zapukałam do drzwi i usłyszałam:
N: Proszę.
J: Nie potrzebujesz pomocy ?
N: Nie, właściwie to już skończyłam.
J: Aha to co teraz robimy ?
N: Nie wiem, może pójdziemy zobaczyć czy Ewa nie potrzebuj pomocy ?
J: Nie widziałam jak szła na dół. Dobra to ja idę do siebie.
N: Ok.
Poszłam do siebie. Wzięłam gitarę, usiadłam na łóżku, zaczęłam grać i śpiewać "One thing". Usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam:
J: Proszę.
Lou: Hej co robisz ? - spytał wchodząc do mojego pokoju.
J: A nic tak sobie gram i śpiewam.
Lou: Zaśpiewaj coś. Proszę. 
J: Ok. Jak chcesz to się dołącz.
Zaczęłam grać i śpiewać "One thing". Gdy skończyłam powiedział:
Lou: Wow.
J: Dzięki.
Lou: Chodzi na dół chcemy obejrzeć film.
J: Dobra.
Odstawiłam gitarę i poszliśmy na dół. Usiadłam na kanapie obok Lou. 
Ni: A gdzie Nicole ?
J: Poczekajcie - wyciągnęłam telefon z kieszeni i napisałam sms-a do Nicole :
"Chodzi na dół czekamy tylko na ciebie. A i nie przyjmujemy odmowy. Jak nie przyjdziesz to pójdę tam po ciebie."
J: Powinna zaraz przyjść, a tak w ogóle to co będziemy oglądać ?
Z: Jakiś horror.
J: No dobra jakoś to zniosę. 
Przyszła Nicole i usiadła obok mnie. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Ciekawe kto to ?
H: To do mnie -powiedział i poszedł otworzyć. Po chwili przyszedł z jakąś dziewczyną i powiedział:
H: To jest moja dziewczyna Patricia, zostaje tu na noc.
Zobaczyłam, że Nicole zaczyna płakać i ucieka do siebie. Pobiegłam za nią. Bez pukania weszłam do jaj pokoju. Usiadłam przy niej i ją przytuliłam. 
J: Nie przejmuj się nim, niech zobaczy co stracił. A teraz może się położysz ?
N: Tak i dziękuje że za mną poszłaś.
J: Od tego są przyjaciele.
Nicole poszła do łazienki, a ja poszłam do siebie nie miałam ochoty oglądać horroru. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki wykonać wieczorną toaletę. Gotowa położyłam się na łóżku i zasnęłam.
-----------------------------------
No i zaczęła się przygoda z 1D. :) Mam nadzieje, że się wam podoba. :) Życzę wam Wesołych Świąt :)